Popełniać błędy czy ich nie popełniać…?
Mówienie czy pisanie z błędami, kiedy uczysz się języka obcego, to żadna zbrodnia!
Ba, to często cenna lekcja.
O ile oczywiście zdasz sobie sprawę, że błąd popełniasz i go poprawisz. O, w takiej kolejności:
BŁĄD => KOREKTA => UTRWALENIE => DOBRY NAWYK JĘZYKOWY
Jeśli jednak masz wybór: mówić początkowo z błędami czy od razu bez nich – wybierz to drugie.
Dlaczego? Żebyś nie tracił potem cennego czasu na ich „wykorzenianie”. Zastępowanie błędnych nawyków językowych nowymi poprawnymi („dobrymi”) nawykami wymaga potem od Ciebie dużo pracy, wytrwałości i czasu.
Hmm, no pewnie, łatwo powiedzieć: „lepiej od razu mówić bez błędów”. Tylko jak to zrobić?, spytasz.
Przede wszystkim korzystaj ze sprawdzonych materiałów do nauki – czyli takich, którym możesz zaufać, bo wiesz, że błędów nie zawierają. Ucz się z doświadczonym nauczycielem, jeśli tylko możesz. Proś „native speakerów”, żeby Cię poprawiali, etc., etc. …
A propos sprawdzonych materiałów – zaglądaj częściej tutaj i na mój kanał na YouTube (kanał Verbono). Jedną z serii na tym kanale jest „Angielski bez błędów”, w której właśnie „prostuję” potknięcia językowe Polaków, uczących się angielskiego. Wierz mi, sporo możesz się nauczyć na cudzych błędach… a może i swoich, tylko tych jeszcze nieuświadomionych.
W tym filmie rozprawiam się z pewnym „wrednym” angielskim słówkiem, którego wymowę Polacy (ale nie tylko oni) dosadnie mówiąc: masakrują. Tak wynika z moich, jakże subiektywnych obserwacji…
Daj mi znać, czy to video Ci się przydało.
I jeszcze jedno: są jakieś inne angielskie słowa, których wymowa Cię „męczy, dręczy, spać nie daje”?
Napisz je w komentarzu – może nakręcę takie zbiorcze video ze „słowami-hardcorami” 😉
Dowiedz się więcej o nauce języka z Verbono Zapisz się na kurs językowy